ING Securities: Byki próbują powstać
Przebudzenie popytu
Wczoraj rynki próbowały się podnieść po poniedziałkowym ciosie podaży. Zapowiedzią odreagowania była poranna zieleń amerykańskich kontraktów, która trafiła na podatny grunt wyprzedanych rynków europejskich. W tej sytuacji rynek otworzył się na plusie i ruszył do góry. Otwarcie to jednak nie wszystko. By zwyżka okazała się czymś więcej niż tylko chwilowym zrywem, konieczne były sygnały techniczne potwierdzające siłę odradzającego się popytu. Takie jednak się nie pojawiły, a byki skutecznie powstrzymał już pierwszy opór na wysokości 2696pkt. Niewiele zmieniły mieszane dane makro, które pojawiły się w drugiej fazie notowań. Najpierw rozczarowała słaba dynamika rodzimej produkcji przemysłowej, później mile zaskoczył amerykański rynek nieruchomości. Bilans wyszedł na zero, nie zmieniając przebiegu notowań, które zamknęły się na 2690pkt.
Rządy niedźwiedzi
Zdobycze byków są niewystarczające, by zmienić nieprzychylny długim pozycjom obraz rynku. Nie ma na razie najmniejszych powodów do zmiany nastawienia. Sygnały sprzedaży z ostatnich dwóch tygodni pozostają ważne. Jedynie utrzymujące się wyprzedanie rynku i pozytywne dywergencje na szybkich oscylatorach dają nadzieje na kontynuację zwyżki, ale to wciąż za mało, by mówić o zdecydowanym i trwałym umocnieniu. Po dwóch ostatnich sesjach na wykresie dziennym powstała formacja harami niskiej ceny wskazująca na duże prawdopodobieństwo ruchu bocznego w najbliższych dniach. Punktem odniesienia dla negatywnej oceny rynku jest opór przy 2756-2760pkt. (szczyt z 13 lipca i 61,8% zniesienia ostatniej fali spadków) i dopiero przebicie tego poziomu mogłoby przekonać o odradzającym się popycie i byłoby zapowiedzią trwałego zwrotu.
W tej chwili GPW ugina się pod ciężarem krótko i średnioterminowych trendów spadkowych i wiele wskazuje na to, że trzymiesięczna korekta głównej tendencji wzrostowej jeszcze się powiększy i wkrótce będziemy oglądać kurs na niższych poziomach. Sprzeczne sygnały z polityki nie pomagają stabilizacji rynków. Wczoraj Angela Merkel rozwiała nadzieje na rozwiązanie problemów Grecji już na jutrzejszym szczycie, z kolei Barrack Obama zapewnił, że porozumienie w sprawie powiększenia limitu zadłużenia jest coraz bliższe.
Szansa na dalszą wspinaczkę
Wczorajsze wzrosty w Stanach i dzisiejsza aprobata dla optymizmu płynąca z rynków azjatyckich daje uzasadnione nadzieje na przedłużenie zwyżki na początku sesji. Najbliższa przeszkoda, jaką stanowi potwierdzony wczoraj opór przy 2696pkt. może zostać rozbity już w pierwszej fazie notowań. Wtedy rynek odseparuje się od dna, a przełamany poziom powinien zacząć pełnić rolę wsparcia. Kolejny opór pojawić się powinien wtedy w pobliżu 2707pkt., gdzie przebiega teraz najszybsza linia spadków. Jej przełamanie byłoby pozytywnym sygnałem technicznym, otwierającym drogę ku kluczowemu w krótkim terminie oporu przy 2756-2760pkt. Podaż bronić się powinna jeszcze przy 2720-2725pkt.
Jeśli sukcesy jednak się nie pojawią, odbicie będzie zagrożone, a wsparcie przy dnie przeceny (2660-2660pkt.) narażone na próbę przełamania. Gdy do niego dojdzie, kolejny ruch spadkowy sprowadzić powinien kurs do 2620-2630pkt.
Maciej Szmigel
Analityk giełdowy
ING Securities S.A.
Short URL: http://kultura.panoramainternetu.pl/?p=7774